Ciężko było z mosiądzu wyciąć taki kształt dlatego w tym pomógł mi kolega. On też przylutował agrafkę od spodu. Także wiele pracy mnie to nie kosztowało. Jedynie narysowanie "wykroju", częściowe wycięcie, a później obrobienie, żeby było gładkie a brzegi nie ostre.
Już wkrótce pokażę Wam naszyjnik który powstał z tegoż samego mosiądzu ;)
Pozdrawiam, znów pisząc w nocnych godzinach :)
Faszjon!:) Sara, to może pogłębiaj te nowo odkryte pasje - mam na myśli biżuterie i filcowanie, bo całkiem fajnie Ci to wychodzi. A kolega zawsze pomoże:) Bardzo fajne te wąsy.
OdpowiedzUsuń