niedziela, 7 października 2012
Udane lub mniej próby malowania
Oto całość białej bluzki. Materiału było mało, starczyło na bluzkę o prostym kroju, początkowo bez zaszewek, ale jednak były potrzebne. Nie chciałam zwykłych więc stanęło na takich ukośnych.
Najpierw bluzka solo:
I to była połowa roboty, gdyż zachciało mi się malować... nie był to najlepszy pomysł, ale stało się, więc sobie popatrzcie... Chodzić pewnie czasem w niej bede, ale jedyne określenie jakie mi się nasuwa to "pierwsze koty za płoty".... Miejmy nadzieje że kolejna będzie lepsza ;)
Pozdrawiam!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
sprytnie ozdobienie przez ta namalowaną Panią. Fajnie wygląda. :)
OdpowiedzUsuńDziękuje, to zaszczyt dla mnie dostać komentarz od Mistrzyni krawiectwa ;)
UsuńSuper, wygląda pięknie z tym malunkiem.
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo że się podoba, ja mam mieszane uczucia, ale to moja pierwsza przygoda z malowaniem na tkaninie, więc może nie poszło tak źle :) Pozdrawiam!
UsuńBardzo fajna a malunek wyjątkowo mi się podoba! Też bym chciał tak umieć. Ale umiejętności malowania (rysowania) przestał się rozwijać w wieku 5 lat. Tak więc z zazdrością spoglądam na umiejętności innych ;-)
OdpowiedzUsuńJa nie umiem :P Ale tak mnie wzięło któregoś dnia i postanowiłam spróbować. Wiele mi brakuje do efektu jaki chciałabym uzyskać, ale miło mi czytać że jednak nie jest tak źle :)
Usuń