Wzięłam kilka ćwieków(wyciągnęłam je ze starego paska gdy się go pozbywałam ;) ),
Tak wyglądała przed...
Jej "luźność" mi nie przeszkadzała. Wyprułam tylko poduszki(to jest wersja już bez poduszek) żeby nie była aż tak szeroka w ramionach i tak sobie w niej chodziłam, są też efekty "zabawy" z psem ;)
A to już po zastosowaniu ćwieków:
Zasłoniły one miejsce dziurek (tak, były one po dwóch stronach. Natomiast guzików pozbyłam się wraz z poduszkami tuz przed pierwszym założeniem).
I tak oto teraz prezentuje się żakiet. Jest bardziej taliowany, mam nadzieję że widać to na zdjęciach.
Trzymajcie się ciepło! :)
sprytnie sprytnie !! Mam nadziej, że pies zostawił ślady tylko na marynarce!!
OdpowiedzUsuńsuper ładna marynara. Pragnę taką:)
OdpowiedzUsuń