Co robiłam przez ostatnie dni?
Spędziłam je odpoczywając wśród wspaniałych ludzi.
Przy okazji dzieciaki mają bal w przedszkolu i do stroju potrzebne było godło/herb.
Oto zdjęcia rezultatów:
Po prawej stornie już podszyte ręcznie, po lewej - w trakcie podszywania.
Były potrzebne 2, bo młodszy brat chce dorównać starszemu - będzie więc dwóch rycerzy :)
Co do akcji USZYJ JASIA:
Zapraszam do polubienia akcji na facebooku: http://www.facebook.com/pages/Uszyj-Jasia/544363172248008?ref=ts&fref=ts
będziecie mogli śledzić na bieżąco wszystkie aktualności.
Dostałam większy kawałek materiału, więc będę szyła do szpitala w Wołominie, gdyż tam są potrzebne duże poszewki.
Zapraszam do przyłączenia się do akcji!
Udanego weekendu!
.
sobota, 26 stycznia 2013
środa, 23 stycznia 2013
Patchwork...
... a właściwie jego pierwszy etap - zakup materiałów ;)
Nigdy nie pomyślałabym że JA będę szyła patchwork. Owszem - rzecz ładna, ale dla mnie za dużo było z tym zachodu. Dostałam jednak takie zamówienie. Jak się okazało, jest to nie tylko pracochłonne, ale i nietanie.
Szukałam materiałów w necie, ale wszystko idzie od 15zł/mb w górę... nawet do 45zł za 0.25mb!
A do tego wybór taki sobie, chcąc zamawiać z jednego miejsca(a wiadomo że zamawiając w kilku dochodzą koszty kilku przesyłek).
Postanowiłam więc dać szanse miejscowemu sklepowi. Dużej nadziei nie miałam... okazało się jednak że wystarczyło trochę pogrzebać, spędzić w tym sklepie godzinkę - i materiały się znalazły. Oszczędziłam ok.65zł (tak wynika z moich obliczeń w których brałam pod uwagę cenę 15zł za mb w sklepie internetowym).
Ceny materiałów to od 7 do 15zł za mb. Znalazło się 10 różnych wzorów, więc mogłam kupić 0,75m tkaniny mniej(przy 8 wzorach zostawałyby skarwki... no nie ważne, w obliczeniach wszystko wyszło :) ).
Takie oszczędności to ja lubie ;D
Dziś prezentuje tylko zakupione przeze mnie tkaniny (okazałam się upierdliwym klientem kupując 11 różnych tkanin po 0,25m :P)
Patchwork będzie... jak go uszyję, zaczynam pod koniec tygodnia, a kiedy skończę to się okaże ;)
Życzcie mi powodzenia :)
Pozdrawiam!
.
Nigdy nie pomyślałabym że JA będę szyła patchwork. Owszem - rzecz ładna, ale dla mnie za dużo było z tym zachodu. Dostałam jednak takie zamówienie. Jak się okazało, jest to nie tylko pracochłonne, ale i nietanie.
Szukałam materiałów w necie, ale wszystko idzie od 15zł/mb w górę... nawet do 45zł za 0.25mb!
A do tego wybór taki sobie, chcąc zamawiać z jednego miejsca(a wiadomo że zamawiając w kilku dochodzą koszty kilku przesyłek).
Postanowiłam więc dać szanse miejscowemu sklepowi. Dużej nadziei nie miałam... okazało się jednak że wystarczyło trochę pogrzebać, spędzić w tym sklepie godzinkę - i materiały się znalazły. Oszczędziłam ok.65zł (tak wynika z moich obliczeń w których brałam pod uwagę cenę 15zł za mb w sklepie internetowym).
Ceny materiałów to od 7 do 15zł za mb. Znalazło się 10 różnych wzorów, więc mogłam kupić 0,75m tkaniny mniej(przy 8 wzorach zostawałyby skarwki... no nie ważne, w obliczeniach wszystko wyszło :) ).
Takie oszczędności to ja lubie ;D
Dziś prezentuje tylko zakupione przeze mnie tkaniny (okazałam się upierdliwym klientem kupując 11 różnych tkanin po 0,25m :P)
Patchwork będzie... jak go uszyję, zaczynam pod koniec tygodnia, a kiedy skończę to się okaże ;)
Ten ciemny po środku wygląda tak:
Materiały na wykończenie brzegów:
Życzcie mi powodzenia :)
Pozdrawiam!
.
poniedziałek, 21 stycznia 2013
USZYJ JASIA
Zanim o całej akcji, to może Wy mi odpowiecie czemu nie zakupiłam całego stosu igieł do szycia ręcznego? ... To jest chyba rzecz która najczęściej mi ginie w tym całym szyciowym galimatiasie... Może po prostu igły wiedzą że nie lubię szyć ręcznie i same ode mnie uciekają, gdzie pieprz rośnie... Pytanie tylko gdzie on rośnie? No nic... pozostaje mi iść do pasmanterii, bo chyba właśnie wykończyłam ostatnią igłę, a na wędrówki w siną dal w poszukiwaniu ich nie mam czasu...
Nie sądziłam że "naprawianie" kieszeni w dżinsach może być takie upierdliwe! No ale czasami trzeba coś tam rodzinie poprawić.
A teraz wracam do meritum.
O akcji USZYJ JASIA na pewno już wszyscy słyszeli - a jeśli nie, to czytajcie i włączajcie się, gdyż akcja się rozrosła i kolejne szpitale czekają na naszą pomoc. Jak się okazało, ta nasza wirtualna społeczność świetnie umie się zintegrować i wspomóc takie akcje. Jestem z Was czy też z Nas bardzo dumna :)
Pozwoliłam sobie zrobić własny "banerek", bo teraz akcja obejmuje różne szpitale :)
W sprawie adresu na który należy wysyłać jaśki najlepiej napisać do Natalii z bloga Ekoubranka, koordynującej całą akcję (ekoubranka@gmail.com)
Szycie jaśka jest dość szybkie i bardzo łatwe (szczególnie jeśli robimy go z jednego kawałka materiału).
Jak to zrobić dowiecie się tu:
dla posiadających owerlocka: http://ekoubranka.blogspot.com/2013/01/akcja-atakujemy-jaski-tutorial.html
i dla tych którzy go nie mają: http://szwaczkazportugalii.blogspot.com/2013/01/uszyj-jasia_8.html
Ja osobiście korzystam z drugiej instrukcji, gdyż owerlocka nie posiadam :)
A teraz zaleję Was zdjęciami.
Kolega podsumował je jako strasznie pstrokate :P No ale jakoś te materiały trzeba było połączyć, a dla dzieci wg mnie lepsze będą takie "pstrokate" niż białe ;)
Łącząc skrawki, najpierw przeszyłam je zygzakiem żeby się nie strzępiły, a później przeleciałam jeszcze zwykłym ściegiem stębnowym.
Skończyłam szyć jak już było ciemno stąd takie zdjęcia. Zauroczyły mnie ptaszki :) :
Materiały miała na zbyciu właścicielka bloga Ekoubranka, to ona załatwiła paczkę ścinków od firmy Craftoholic. Widać i czuć w dotyku, że tkaniny są dobrej jakości. Dziękuję bardzo za podzielenie się nimi ze mną.
Pozdrawiam i zachęcam do przyłączenia się do akcji :)
.
Nie sądziłam że "naprawianie" kieszeni w dżinsach może być takie upierdliwe! No ale czasami trzeba coś tam rodzinie poprawić.
A teraz wracam do meritum.
O akcji USZYJ JASIA na pewno już wszyscy słyszeli - a jeśli nie, to czytajcie i włączajcie się, gdyż akcja się rozrosła i kolejne szpitale czekają na naszą pomoc. Jak się okazało, ta nasza wirtualna społeczność świetnie umie się zintegrować i wspomóc takie akcje. Jestem z Was czy też z Nas bardzo dumna :)
Pozwoliłam sobie zrobić własny "banerek", bo teraz akcja obejmuje różne szpitale :)
W sprawie adresu na który należy wysyłać jaśki najlepiej napisać do Natalii z bloga Ekoubranka, koordynującej całą akcję (ekoubranka@gmail.com)
Szycie jaśka jest dość szybkie i bardzo łatwe (szczególnie jeśli robimy go z jednego kawałka materiału).
Jak to zrobić dowiecie się tu:
dla posiadających owerlocka: http://ekoubranka.blogspot.com/2013/01/akcja-atakujemy-jaski-tutorial.html
i dla tych którzy go nie mają: http://szwaczkazportugalii.blogspot.com/2013/01/uszyj-jasia_8.html
Ja osobiście korzystam z drugiej instrukcji, gdyż owerlocka nie posiadam :)
A teraz zaleję Was zdjęciami.
Kolega podsumował je jako strasznie pstrokate :P No ale jakoś te materiały trzeba było połączyć, a dla dzieci wg mnie lepsze będą takie "pstrokate" niż białe ;)
Łącząc skrawki, najpierw przeszyłam je zygzakiem żeby się nie strzępiły, a później przeleciałam jeszcze zwykłym ściegiem stębnowym.
Pierwsza poszewka - przód i tył
Druga
Trzecia
I czwarta :) Tyłu tylko kawałek bo to jedyne zdjęcie które wyszło nierozmazane.
Skończyłam szyć jak już było ciemno stąd takie zdjęcia. Zauroczyły mnie ptaszki :) :
Materiały miała na zbyciu właścicielka bloga Ekoubranka, to ona załatwiła paczkę ścinków od firmy Craftoholic. Widać i czuć w dotyku, że tkaniny są dobrej jakości. Dziękuję bardzo za podzielenie się nimi ze mną.
Pozdrawiam i zachęcam do przyłączenia się do akcji :)
.
piątek, 11 stycznia 2013
Tygrysi kuzyn
Nie mam ładnych zdjęć, więc wole nie dodawać. Będą jak brat przywiezie mi aparat ;)
A już wkrótce o akcji "USZYJ JASIA" :)
wtorek, 8 stycznia 2013
Pomoc dla Antosi
Cała treść skopiowana jest z bloga Susanny
Dobra, walę prosto z mostu: kto pomoże??!!
Sprawa jest pilna Drogie Koleżanki i Drodzy Koledzy - potrzebna jest okrągła sumka, dokładnie MILION PLN!
Tyle kosztują nóżki małej Antosi, która urodziła się bez wykształconych kości piszczelowych. Dodatkowo obie stópki nie są prawidłowo wykształcone, w obu brakuje paluszków a w lewej rączce paluszki są zrośnięte. Niemniej w tej chwili najważniejsze są nóżki.
Antosia ma szansę stanąć na własnych nogach pod warunkiem, że rodzice zbiorą milion złotych - tyle kosztuje operacja, rehabilitacja i tymczasowy pobyt w USA. W Polsce niestety nie ma odpowiedniego sprzętu a NFZ nie refunduje takich operacji. Jedyne co mogli zaproponować lekarze to amputacja obu nóżek i protezy... Czasu jest niewiele, operację trzeba przeprowadzić jak najszybciej. Optymalny termin to wrzesień 2013 r. To tylko 9 miesięcy.
Na dzień dzisiejszy rodzice zebrali 12 % całej sumy. Jeszcze sporo brakuje. Zaangażowani są wszyscy i każda pomoc jest mile widziana.
Ponieważ w chwilach kryzysu potrafimy się łączyć i działać wspólnie (przypominam akcję pomocy Kubusiowi i Grzesiowi i wieeele innych) chciałabym Was prosić o przyłączenie się do akcji pomocy Antosi. Skontaktowałam się z mamą chrzestną Małej i zaproponowałam zbiórkę fantów, które będzie można sprzedać na różnych imprezach poświęconych Antosi.
Każdy z nas w czymś się wyspecjalizował, fantem może być: kolorowa poszewka na jaśka, ciuszek, torba, broszka, tilda, biżuteria hand made, coś ulepionego z gliny, coś ozdobionego techniką decopuage, coś zrobionego na szydełku - słowem wszystko! Byle starannie i z sercem wykonane :) Wiadomo - chodzi o to żeby sprzedać za jak najlepsze pieniądze.
Fanty zbieram ja a następnie przekazuję je Pani Justynie. Kto będzie miał coś do przekazania pisze do mnie na e-maila: madzia_g83@tlen.pl - wyślę mu swój domowy adres.
Akcja będzie prowadzona długo, przez cały czas do czasu osiągnięcia celu czyli zebrania określonej sumy. Możecie się przyłączyć w każdej chwili.
Na stronie poświęconej Antosi www.antoninawieczorek.pl znajdziecie opis choroby, postępy, prowadzone akcje i codzienne życie rodziców dziecka. No i duuużo zdjęć małego szkraba :)
Udostępnijcie to info gdzie tylko możecie, na swoich blogach i na facebooku. Niech o Antosi dowie się jak najwięcej osób!
_______________________________________________
Pozdrawiam Was!
Dobra, walę prosto z mostu: kto pomoże??!!
Sprawa jest pilna Drogie Koleżanki i Drodzy Koledzy - potrzebna jest okrągła sumka, dokładnie MILION PLN!
Tyle kosztują nóżki małej Antosi, która urodziła się bez wykształconych kości piszczelowych. Dodatkowo obie stópki nie są prawidłowo wykształcone, w obu brakuje paluszków a w lewej rączce paluszki są zrośnięte. Niemniej w tej chwili najważniejsze są nóżki.
Antosia ma szansę stanąć na własnych nogach pod warunkiem, że rodzice zbiorą milion złotych - tyle kosztuje operacja, rehabilitacja i tymczasowy pobyt w USA. W Polsce niestety nie ma odpowiedniego sprzętu a NFZ nie refunduje takich operacji. Jedyne co mogli zaproponować lekarze to amputacja obu nóżek i protezy... Czasu jest niewiele, operację trzeba przeprowadzić jak najszybciej. Optymalny termin to wrzesień 2013 r. To tylko 9 miesięcy.
Na dzień dzisiejszy rodzice zebrali 12 % całej sumy. Jeszcze sporo brakuje. Zaangażowani są wszyscy i każda pomoc jest mile widziana.
Ponieważ w chwilach kryzysu potrafimy się łączyć i działać wspólnie (przypominam akcję pomocy Kubusiowi i Grzesiowi i wieeele innych) chciałabym Was prosić o przyłączenie się do akcji pomocy Antosi. Skontaktowałam się z mamą chrzestną Małej i zaproponowałam zbiórkę fantów, które będzie można sprzedać na różnych imprezach poświęconych Antosi.
Każdy z nas w czymś się wyspecjalizował, fantem może być: kolorowa poszewka na jaśka, ciuszek, torba, broszka, tilda, biżuteria hand made, coś ulepionego z gliny, coś ozdobionego techniką decopuage, coś zrobionego na szydełku - słowem wszystko! Byle starannie i z sercem wykonane :) Wiadomo - chodzi o to żeby sprzedać za jak najlepsze pieniądze.
Fanty zbieram ja a następnie przekazuję je Pani Justynie. Kto będzie miał coś do przekazania pisze do mnie na e-maila: madzia_g83@tlen.pl - wyślę mu swój domowy adres.
Akcja będzie prowadzona długo, przez cały czas do czasu osiągnięcia celu czyli zebrania określonej sumy. Możecie się przyłączyć w każdej chwili.
Na stronie poświęconej Antosi www.antoninawieczorek.pl znajdziecie opis choroby, postępy, prowadzone akcje i codzienne życie rodziców dziecka. No i duuużo zdjęć małego szkraba :)
Udostępnijcie to info gdzie tylko możecie, na swoich blogach i na facebooku. Niech o Antosi dowie się jak najwięcej osób!
_______________________________________________
Pozdrawiam Was!
Subskrybuj:
Posty (Atom)