Dzisiaj niezbyt ladny post, poniewaz nie mam przy sobie aparatu, a ten w moim telefonie robi zdjecia takie a nie inne...
Po 3 tygodniach deszczu nie spodziewalam sie ze czeka mnie w Londynie jakakolwiek inna pogoda. 30stopniowy upal byl wiec dla mnie zaskoczeniem.
Co zrobic kiedy nie ma sie letnich ciuchow a pogoda wyciska z nas siodme poty?
Ja znalazlam spodniczke. Byla na duuzej promocji, niestety krociutka. Kupilam wiec 2 i postanowilam z nich zrobic 1 :)
Zdjecie po przerobce zrobione po powrocie do domu, oswietlenie slabe, mam nadzieje ze mi to wybaczycie.
Spodniczki zszylam strona bez gumki, zmarszczylam po bokach. Dolna gumke podszylam, zeby sie nie odwijala.
Postaram sie po powrocie do domu dorzucic jakies zdjecia.
Pozdrawiam! :)
czyli wyszła taka bandażowa? :)
OdpowiedzUsuńBandażowa bardziej kojarzy mi sie ze spodnica zszyta z paskow, a ta jest po prostu zmarszczona na bocznych szwach :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że oryginalna jest ta spódnica :)
OdpowiedzUsuń