Zachciało mi się turbanu... kliknęłam więc w internecie wyszukiwanie, gdyż pamiętałam że Bastet zamieszczała kiedyś instrukcję wiązania takowego... i znalazłam.
To mój pierwszy turban, więc jest nieudolny, ale już wiem że nie ostatni :)
Nadzieje z mojej strony były wielkie, wierzyłam w chłopców do ostatniej minuty meczu... niestety nie udało się - a zaczęli przecież tak ładnie...
Turban krok po kroku wg Bastet :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz